In Vitro
Informacje, których brakuje w debatach o in vitro.
Jeden z pionierów metody zapłodnienia in vitro we Francji, ojciec pierwszego francuskiego dziecka z probówki - ateista Jacques Testart - dziś przeciwnik i krytyk tej metody, od wielu lat publicznie ja zwalcza, ostrzegając, że może ona doprowadzić ludzkość do przepaści.
Dla większości małżeństw największym pragnieniem jest posiadanie dzieci a zostanie rodzicem, jednym z najbardziej doniosłych i oczekiwanych wydarzeń życiowych. Obserwujemy, że niemożność dokonania tego jest traumatycznym przeżyciem dla małżonków. Doświadczenie to w dotkliwy sposób przekłada się często m.in. na poczucie własnej wartości, brak sensu i radości życia a także może zachwiać samym małżeństwem.
Współczesna medycyna oferuje wiele rozwiązań dla par borykających się z problemem niepłodności. Często zdesperowani małżonkowie są w stanie zgodzić się na jakiekolwiek rozwiązanie byle doczekać się upragnionego potomstwa.
My, jako małżeństwo, również doświadczyliśmy, zarówno pragnienia posiadania potomstwa, starań o poczęcie i bólu utraty kilkorga dzieci.
Od samego początku, zaraz po ślubie, z radością oczekiwaliśmy i byliśmy otwarci na ten Boży dar. Fakt, że najmłodsi już wtedy nie byliśmy ( ślub w wieku 37 lat;)), jednakże jakie było nasze zdziwienie kiedy przygotowując się do ślubu ( i do poczęcia), podczas profilaktycznej wizyty u lekarza ginekologa, nie wykonując żadnych badań, nie mając żadnych stwierdzonych kłopotów, problemów zdrowotnych etc., lekarz w jednej z najbardziej znanych obecnie, prywatnych klinik, zalecił nam metodę in vitro... ! ze względu na nasz... wiek! Pani doktor argumentowała swoje zalecenie tym, że nie będzie nam łatwo zajść już teraz w ciążę a podjęcie ewentualnego leczenie zajmie dużo czasu ( którego, jak uznała, już nie mamy..) więc szybsze będzie poddanie się in vitro!
Dziś, 5 lat po ślubie, mamy dwóch wspaniałych chłopców, Józefa ( 3 latka) i Ludwika ( 9 miesięcy) oraz kilkoro dzieci w niebie m.in. bliźniaczki Marię i Magdalenę. Doświadczyliśmy więc także utraty jeszcze nienarodzonych dzieci lub inaczej patrząc - ich narodzin dla nieba. Po tych stratach, konsultowaliśmy się u lekarza naprotechnologa.
W naszym przypadku, leczenie trwało kilka miesięcy, bardziej wiązało się ze zdobyciem wiedzy ( m.in dotyczącej naturalnego planowania rodziny, metod obserwacji ciała kobiety i sygnałów płodności), wprowadzeniem zdrowszych nawyków i trybu życia, dokładnego przebadania ogólnego stanu zdrowia nas obojga oraz w naszym przypadku dwumiesięcznej antybiotykoterapii.
Po 3 miesiącach począł się Józio.
W tzw. międzyczasie, dokładnie miesiąc przed poczęciem, skorzystaliśmy jeszcze z rekolekcji dla małżeństw starających się o potomstwo, które poprowadził ojciec John Bashobora. Tak więc przy współpracy z łaską Bożą, nam się udało:))
Dzięki Bogu, nie przestraszyliśmy się i nie poddaliśmy diagnozie zalecającej in vitro, jak również innym argumentom przeciwko naprotechnologii, mi.in. jej rzekomym wysokim kosztom. Mając prywatną opiekę medyczną, w abonamencie zleciliśmy prawie wszystkie wymagane badania.
Uważamy i z serca polecamy tą metodę, jako jedyną, naprawdę leczącą i rozwiązującą jakiekolwiek problemy związane z poczęciem.
In vitro zaś niczego nie leczy..nie wspominając takżę o jego ogromnych kosztach, zarówno finansowych jak i moralnych i psychicznych, które trzeba ponieść.
O in vitro napewno nie jest łatwo rozmawiać. Temat ten dotyka naszych najgłębszych pragnień jakim jest posiadane dziecka.
Rodzi to w nas wiele emocji. Jednocześnie naprawdę niewiele osób posiada chociażby podstawową wiedzę o tym, na czym polega metoda in vitro.
Dochodzą do tego: ogromne lobby firm zajmujących się przemysłem prokreacyjnym, które czerpią ogromne zyski z tej metody a także medialna nagonka na: Kościół, jako zły i przeciwstawiający się " dobrej" nauce, na "złych katolików", którzy chcą odebrać prawo do dziecka parom mającym problemy czy niemogącym mieć dziecka.
Jako fundacja, chcemy:
mówić o własnym doświadczeniu w tym temacie
zapraszać specjalistów by pomagać osobom zainteresowanym,
zarówno w zdobyciu wiedzy o samej procedurze in vitro.
Chcemy przybliżać i wyjaśniać katolickie patrzenie na te kwestie.
Chcemy mówić i pokazywać jakie zagrożenia niesie metoda in vitro dla poczętych nią dzieci.
O dzieciach, które utraciły życie w jej wyniku czy są zamrożone w ciekłym azocie i przechowywane.
O tym jakie koszty psychiczne ponoszą rodzice, m.in mężczyźni zmuszani do masturbacji w celu pobrania nasienia.
A także chcemy mówić o metodzie, którą jest Naprotechnologia, która służy leczeniu niepłodności a nie tylko rozwiązuje kwestie bezdzietności...jak in vitro...
Poniżej krótka pigułka informacyjna.
Zachęcamy Cię do zdobycia wiedzy, a jeśli masz wątpliwości
- skontaktuj się z nami.
Służymy rozmową, możemy zorganizować również konferencje, wygłosić świadectwo, zaprosić specjalistów.
Jesteśmy gotowi wspierać rodziców, którzy utracili swoje dzieci, jeszcze przed narodzeniem.
MITY / SLOGANY / SZTUCZKI JĘZYKOWE
„in vitro” - potoczna nazwa metody IVF-ET (czyli zapłodnienia pozaustrojowego z przeniesieniem embrionu do macicy); sama nazwa oznacza dosłownie „w szkle” i odnosi się do probówki lub płytki Petriego, na której w warunkach laboratoryjnych dokonuje się zapłodnienia komórki jajowej.
„hiperstymulacja jajników'' - farmakologiczne pobudzenie jajników do dojrzewania większej ilości pęcherzyków jajnikowych. W normalnym cyklu miesięcznym do pełnej dojrzałości dochodzi zwykle jeden pęcherzyk Graafa, z którego uwalniana jest w czasie owulacji jedna komórka jajowa. Hiperstymulacja ma na celu indukowanie dojrzewania kilku pęcherzyków w obu jajnikach jednocześnie, czyli wywołanie tzw. superowulacji. Im więcej dojrzałych pęcherzyków jajnikowych, tym większe prawdopodobieństwo, że chociaż jeden oocyt zostanie zapłodniony.
„zarodek" (z greckiego embrion) - człowiek we wczesnym etapie rozwoju, zwanym okresem zarodkowym
„zarodki nadliczbowe" - ludzie we wczesnym etapie rozwoju wytworzeni w wyniku sztucznego zapłodnienia większej liczby komórek jajowych, niż potrzeba do zagnieżdżenia w macicy.
Dziecko do 11 tygodnia jest zarodkiem, od 11 jest nazywane płodem!
poniżej dziecko w wieku 10 tygodni (liczy się od ostatniej miesiączki) w skali 1:1.
czyli "zarodek", tydzień przed tym zanim nazwą go "płodem".
Stópki 11 tygodniowe w skali 1:1
„kriokonserwacja / krioprezerwacja" - zamrażanie zdrowych, rozwijających się nadliczbowych dzieci, które ma na celu wykorzystanie ich w kolejnych cyklach procedury IVF. Zapobiega to ponownej stymulacji jajników. Najczęściej stosuje się metodę bardzo powolnego schładzania, do osiągnięcia temperatury nawet -70°C. Większość embrionów nie przezywa procesu kriokonserwacji; rozmrożone dzieci są narażone na wady genetyczne; jednak nie poznano dotychczas wszystkich skutków kriokonserwacji dla rozwoju dziecka
„mrozaczki" – zamrożone dzieci
„zimowisko" – czas przechowywania dzieci w stanie zamrożenia – zasadniczo 5 lat – wymaga to zgody rodziców i podpisania umowy
„embriotransfer" – przeniesienie/ wstrzykniecie embrionów/ ludzkich zarodków do macicy, przy użyciu delikatnego, giętkiego cewnika, o kształcie cienkiej rurki; zarodki wstrzykuje się w okolice dna macicy, oczekując ich zagnieżdżenia w błonie śluzowej macicy (inaczej endometrium); istnieje ryzyko uszkodzenia endometrium
„selektywna redukcja" – zabicie nadliczbowych dzieci, lub usuwanie ciąż wielopłodowych; dotyczy słabo rozwijających się dzieci
IN VITRO A ZAGROŻENIA DLA ZDROWIA I ŻYCIA KOBIETY
„zespół hiperstymulacji jajników" – następstwo farmakologicznej stymulacji jajników; poważny stan chorobowy, polegający na gromadzeniu się płynów tam, gdzie nie powinno do tego dochodzić (np. w worku osierdziowym, jamie brzusznej, płucach); MOŻLIWE OBJAWY: przyspieszenie oddechu, powiększenie jajników, wodobrzusze, zakrzepica krwi, niewydolność nerek, niewydolność wątroby, niewydolność wielonarządowa, śmierć.
„ciąża mnoga" – efekt zagnieżdżenia kilku podanych do macicy zarodków dzieci (zazwyczaj 2-4)
„ciąża podwyższonego ryzyka" - MOŻLIWE NIEBEZPIECZEŃSTWA: poronienie, poród przedwczesny, cukrzyca ciążowa, zagrożenie zdrowia kobiety.
„ciąża pozamaciczna" (ektopowa; ryzyko wystąpienia 4-5%) niebezpieczna dla zdrowia i życia kobiety – zarodek rozwija się poza jama macicy, zazwyczaj w jajowodzie - niebezpieczeństwo pęknięcia jajowodu. Zarodki mogą się przemieścić w niewłaściwe miejsce, nawet gdy zostały prawidłowo przeniesione do jamy macicy.
IN VITRO A OBNIŻENIE WSKAŹNIKÓW ZDROWIA DZIECKA
mała masa urodzeniowa PRZYKŁADOWE POWIKŁANIA: obniżona odporność, problemy z monitorowaniem temperatury ciała dziecka; zwiększona śmiertelność okołoporodowa i zachorowalność noworodków ryzyko wystąpienia 2,5 x wyższe niż przy poczęciu naturalnym; przyczyna nieznana
zwiększone ryzyko wystąpienia wad wrodzonych zwiększone o 30-40%; przyczyna nieznana
przykładowe zagrożenia: wady serca, rozczepienie podniebienia, nieprawidłowości układu trawiennego, wady genetyczne takie jak np. zespół Beckwith - Wiedermanna niebezpieczeństwo wystąpienia mutacji genowych, które mogą ujawnić się dopiero w kolejnych pokoleniach; jest to proces nie do przewidzenia
„KOSZT” PROCEDURY
75% wszystkich poczętych dzieci, zostaje zamrożona, spora cześć pozostaje w lodówkach już na zawsze, gdyż rodzice mając już upragnionego potomka, tracą zainteresowanie „mrozaczkami”.
40% z tych zamrożonych dzieci obumiera w trakcie rozmrażania (w najlepszych klinikach 20%). Spośród tych, które przeżyją rozmrażanie 80-90% ginie podczas implantacji do macicy – dzieci te nie zagnieżdżają się i są wydalane z organizmu matki.
Tym, którym szczęśliwie uda się zaimplantowac, są często poddawane selektywnej redukcji, gdy okazuje się iż doszło do ciąży mnogiej. W najlepszym przypadku na 90 dzieci poczętych metoda in vitro, rodzi się pięcioro.
Na jedno dziecko przypada zatem 20 poświęconych.
Jeśli zatem na świecie żyje 4,5 mln dzieci poczętych z in vitro to 90 mln straciło podczas tej procedury życie...
Skuteczność - zakładając 1 komórkę jajową, oraz 1 plemnika. Wg rejestru w Angli od 1990 roku, skuteczność szacują na 3,2%, gdzie skuteczność zajścia w ciąże przy skuteczności rodziców wynosi 20%
W danych refundacji in vitro w Polsce 2014/2015 było zakwalifikowanych ponad 8000 par.
Przy założeniu że nie mogło być więcej powołanych wyprodukowanych zarodków niż 6 na parę, wyprodukowano najmniej 48 000 zarodków (dzieci/ludzi),
Z tych 48 000 było 2590 ciąż, a teraz uwaga: z tych 2590 ciąż urodziło się tylko 214 dzieci!!
PONADTO:
Przy zapładnianiu metodą in vitro jest więcej poronień o czym na początku w klinikach nie mówią.
Same mechaniczne wstrzyknięcie plemnika w komórkę jajową statystycznie zwiększa wady genetyczne
Proces zamrożenia małego człowieka z zasady osłabia zdolności życiowe
in vitro nie jest sposobem na leczenie niepłodności! Jest produkcją ludzi w warunkach laboratoryjnych poza udziałem rodziców!
metoda in vitro niczego nie leczy. Gdybyśmy przeprowadzili dokładną i szczegółową diagnostykę mężczyzny i kobiety, spojrzeli na parę jako na pacjentów jako całość, uzyskalibyśmy informację w czym jest dysfunkcja, co dolega w organizmie i co przeszkadza w tym że dziecko nie może się począć. Bardzo często po dokładnej diagnozie i wyleczeniu nawet drobnych dysfunkcji, nawet w małżeństwach pięćdziesięcioletnich dochodzi do poczęcia.
Koszt finansowy in vitro - całościowy od 15 000 zł w górę. Lekarz w klinice in vitro zarabia 10 - 20 tyś
Koszt diagnostyki u lekarzy naprotechnologów około 2000 zł na małżeństwo. Lekarz tutaj maksymalnie kilka tysięcy.
Każdy ma swoją motywację.
O naprotechnlogii napiszemy wkrótce.