Budują nas zmiany w życiu ludzi do których wychodzimy.
Na początku marca zostaliśmy poproszeni o interwencję w śmietniku, w którym żyją bezdomni. W lutym zmarła nawet w tym śmietniku koleżanka dwóch Panów którzy tam mieszkają.
Pisaliśmy już o nich tutaj.
Często jak wychodzimy i spotykamy ludzi, są to osoby które na "pierwszy rzut oka" dają wrażenie że nie chcą zmienić swojego życia.
Jest to podyktowane wieloma warunkami i ich przekonaniami. Nie widzą nadziei na lepsze inne życie, mają przekonanie że tak już jest na tym świecie, czekają aż będą mieli pracę i nie wiadomo ile pieniędzy. Zagubili się, niektórzy się przyzwyczaili. Inni nawet w ten sposób myślą że robią na złość swoim bliskim.
Niemniej jednak przy pierwszych spotkaniach często nie chcą słyszeć o ułożeniu swojego życia, o zmianach, o pracy, o spowiedzi, wybaczeniu, przestaniu picia, po prostu pójścia do przodu. Mówią że to wszystko wiedzą, ale nic z tym nie robią i pojawiają się wtedy wymówki.