Pomysł na tę Fundację zrodził się pewnego październikowego poranka, gdzieś pomiędzy... kolejnymi łykami kawy.. :)

Marcin: "Siedziałem kiedyś nad kubkiem kawy, myśląc o swoim życiu. A dokładnie o tym, co bym chciał robić gdybym miał wszystko, gdybym był już spełniony i niczego nie potrzebował. Pomyślałem: wziąłbym Pismo Święte i poszedł do osób bezdomnych! By podzielić się z nimi Ewangelią, o Jezusie, który może odmienić ich życie, tak jak kilka lat temu, odmienił moje!"

Jak pomyślał, tak zrobił:)!

 Kilka tygodni później, w październiku 2015, Fundacja Ja Jestem otworzyła swoje podwoje:)

Pierwszym naszym wyjściem do ubogich i bezdomnych, był dzień przed Wigilią, kiedy to, z ogromną ilością gorących ( własnoręcznie smażonych!) pierogów oraz ciepłej odzieży, udaliśmy się wraz z gronem przyjaciół, na ulice Warszawy, by rozmawiać, podarować naszą obecność, wlewać nadzieję i inspirować do zmiany.

Później, choć ludzku patrząc bywało różnie  i ciężko, doświadczaliśmy niesamowitych znaków Bożego działania i prowadzenia!

"Ja Jestem. Nie bójcie się!"

Chcemy chodzić po wodzie, iść tam gdzie jest ciemno, są fale i wiatr wieje w oczy... gdzie są ludzie, którzy sobie nie poradzili, którzy toną. By im powiedzieć:

Ja Jestem. Nie bójcie się!

A skąd taka wyjątkowa nazwa? Wiadomo:) Jak jednak znalazła się u nas? To już na oddzielną historię.. Zdradzimy jednak, że przyszła do nas z góry..;)